powrót  do Archivum 2007

 

Jarmark Franciszkański 2007

 

NTO napisała: Nie byłeś na jarmarku? Dużo straciłeś. Byłem, ale nic nie kupiłem - nie lubię kolejek, przypominają mi lata stanu wojennego i koniec lat siedemdziesiątych. Miód kupuję u mojego przyjaciela Hermana Piechaczka w Zimnicach Wielkich - tu mam gwarancję, że jest prawdziwy i nie przegrzany. A widziałem takie (przegrzane) na kilku stoiskach jarmarku.  Były też i dobre miody. Ludzie rzeczywiście stali w długich kolejkach, trudno było się przecisnąć , nawet środkiem drogi. Zrobiłem kilka fotografii stoisk gdzie było mniej kupujących.

 

 

Widok od stron mostu.

 

 

Jaki tłum ludzi się przemieszcza.

 

Większość stoisk była oblegana prze oglądających i kupujących.

 

A to mój dobry znajomy , od lat, Pan Ćwiertnia - zajmuje się wybijaniem monet i medali sposobem średniowiecznym i wcześniej - czyli tak jak to robili nasi praprapra - dziadkowie na dworach królewskich.

Można też samemu wybić sobie monetę pamiątkową albo medal.

 

 

Były też zespoły, grali głośno!

To juz przy wyjściu na skwerek - Plac Wolności.

Ludzie, było widać, chodzili w tym tłumie - zadowoleni.

 

powrót - zurück