powrót-zurück-retour

Misjonarz z Ugandy w Folwarku

 

Dziś 21 października o godzinie 11:30 gościł w naszej kaplicy w Folwarku, misjonarz z Ugandy. Polak, który od wielu lat jest w tym dalekim,- egzotycznym kraju, w środku Afryki misjonarzem. Jego kazanie, raczej opowiadanie o Jego życiu wśród,  egzotycznych ludów, walkach bratobójczych, porywaniu dzieci, niebezpieczeństwach, było dla nas bardzo interesujące. Miałem przyjemność porozmawiać z nim po nabożeństwie popołudniowym w Chrząszczycach i obiecał mi opisać swoją pracę. Jeśli tylko otrzymam jego relacje, natychmiast je tutaj umieszczę. Teraz kilka fotografii z wystawy, która została urządzona w kościele parafialnym z tej okazji. Pozdrowienia: rudolf@zmarzly.com

 

Drogi Panie Rudolfie,
  Przepraszam bardzo za długie milczenie, mimo iż przyrzekłem, że napiszę tydzień temu. Byłem tak zmęczony, że po prostu nie byłem w stanie tego zrobić. Potrzebowałem trochę czasu aby otworzyć komputer i zalogować się na Internet.

Najpierw tak jak obiecałem troszeczkę o sobie. Jestem księdzem misjonarzem. Moje imię to Bogusław, nazwisko Żero. Pochodzę z Przemyśla. Należę do zgromadzenia Misjonarzy Afryki, którzy potocznie są zwani (od swoich białych habitów) Ojcami Białymi. W latach 1992-94 i 1999-2004 pracowałem w Ugandzie. A od roku 2004 przebywam w Polsce w domu Ojców Białych w Lublinie, gdzie zajmuje się tzw. animacją misyjno - powołaniową. Głoszenie Słowa Bożego o misjach w Afryce w parafii Chrząszczyce jest dobrym przykładem tego na czym polega moja praca w Polsce. Ponadto prowadzę rekolekcje dla młodzieży, odwiedzam szkoły średnie, uniwersytety, angażuje się w promocje działalności misyjnej w Polskim Kościele. Mam nadzieję, że w przyszłym roku powrócę do Afryki, być może nawet do Ugandy.

 

Homilia Niedziela Misyjna Chrząszczyce / Folwark 21.10.2007

Jestem Misjonarzem Afryki Ojcem Białym. Kiedy dzielę się swoimi doświadczeniami z pracy misyjnej w Afryce moje słowa wzbudzają zainteresowanie i podziw. Ludzie o misjach i Afryce wiedzą mało. Ich wiedza ogranicza się do jakiegoś geograficzno - przyrodniczego programu w telewizji. Afryka to świat nam obcy, tak daleki od naszej codzienności.
   Ludziom Czarny Ląd kojarzy się z egzotyką, pięknymi krajobrazami i dzikimi zwierzętami. Najczęściej pozytywne wrażenia o Afryce dotyczą bogatej afrykańskiej fauny i flory. Jest też i negatywny obraz Afryki, którego się boimy: prymitywni ludzie tańczący dokoła ogniska w spódniczkach zrobionych z liści, klęski jak susza i głód, wojny, choroby tropikalne i epidemia AIDS. Przeważająca część naszych skojarzeń o Afryce jest negatywna. Często litujemy się nad jakimś obrazkiem biednym dzieckiem w Afryce, które jest wychudzone lub chore. To nasze poczucie litości jest jednak na tyle nietrwałe, że wystarczą przeciętne wiadomości z krajowego lub światowego podwórka wypierają z naszej świadomości pamięć o nieznanej mi z imienia biednej postaci w Afryce.
    A jak to się wszystko odnosi do naszej wiary? Kiedy idziemy do Kościoła to modlimy się o zdrowie i potrzebne nam łaski. Modlimy się za siebie, za naszych bliskich, nasz kraj. To nasze potrzeby są zwykle w centrum naszej modlitwy. W pewnym sensie jest to naturalna reakcja każdego człowieka. Szkoda jednak, gdy nasza wiara nie podpowiada nam, że ja i moja parafia, jesteśmy częścią powszechnego Kościoła, który głosi Ewangelie Jezusa Chrystusa na całym świecie.
    Modlitwa w intencji misjonarzy nie przyjdzie nam do głowy tak spontanicznie jak modlitwa w wielu innych codziennych potrzebach. Na szczęście mamy dzisiaj niedziele misyjną, kiedy w Kościele Katolickim w Polsce przypominamy sobie, że bez misji nie ma Kościoła. Nasza wiara będzie skarłowaciała jeśli nie będzie wykraczać poza granice mojej parafii, wioski, mojego kraju.
    Chce wam dzisiaj pomóc aby wasza wiara do dalekiej Afryki. Pracowałem w północno-wschodniej Ugandzie wśród plemienia Iteso. Gdy spojrzycie na mapę Afryki to na równiku zauważycie taką dużą niebieską plamkę. To jezioro Wiktoria. Powyżej tego kraju na równiku leży ten kraj, który stał się dla mnie drugą ojczyzną, który pokochałem z całego serca – Uganda.
   Kościół Misyjny potrzebuje waszego wsparcia. Przede wszystkim modlitewnego. Polski Kościół w porównaniu z liczbą duchowieństwa: księży, sióstr zakonnych ma żałośnie małą liczbę misjonarzy. Około 2000 tysięcy ludzi pracuje poza granicami swojej ojczyzny na terytoriach misyjnych. To  bardzo mało, nawet w porównaniu z innymi krajami nawet Europy Zachodniej gdzie wydawałoby się, że wiara gaśnie. Tych misjonarzy z Irlandii, Holandii, Francji, Niemiec i Hiszpanii i innych krajów starej chrześcijańskiej Europy, nie ma kto zastąpić.
    Być może częścią problemu polskiego Kościoła jest to, że od czasu odejścia Ojca Świętego Jana Pawła II nie ma w Polsce autorytetu, który by powiedział otwórzcie się na misje. Jeśli jesteście dumni ze skarbu swojej wiary, musicie się tym skarbem dzielić. A więc módlmy się o powołania misyjne, aby Pan posłał robotników na swoje żniwo.
   Módlmy się też za samych misjonarzy i misjonarki, którzy w waszym imieniu głoszą Ewangelie Chrystusową na wszystkich kontynentach świata. Ta modlitwa jest im bardzo potrzebna. Nie mówię tego tylko z tego powodu, że jestem księdzem i tak mi wypada ale proszę was o to gdyż sam w swoim życiu jako misjonarz doświadczyłem ogromnej mocy modlitwy. Długi okres czasu pracowałem w warunkach wojny domowej. Moja wiara była próbowana w ogniu ciężkich doświadczeń. Tego dnia kiedy moje życie wisiało na włosku, moja koleżanka szła na pielgrzymkę pieszą do Częstochowy. Z tej pielgrzymki wysłała mi kartkę pocztową z pozdrowieniami, że pamięta w modlitwie. Data wysłania kartki zbiegła się dokładnie z tym dniem kiedy ja otarłem się o śmierć.
    Jestem przekonany o tym, że najtrudniejsze momenty mojego życia przeżyłem dzięki modlitwie moich rodziców, krewnych, znajomych, przyjaciół i innych ludzi dobrej woli którzy poprzez swoją modlitwę wspierają misyjne dzieło Kościoła.  Mogę chyba to powiedzieć, że jestem cudem ich modlitwy.
    I właśnie w dzisiejszym pierwszym czytaniu widzimy Mojżesza, który poprzez swoją modlitwę wstawia się do Boga za swoim narodem Izraelem.
   Gdy wznosi on swoje ręce do góry, Izraelici wygrywają bitwę. Gdy ogarnia go zmęczenie i opadają mu ręce, górą są wrogowie Izraela.    
   Wasze zadanie jest podobne jak Mojżesza. Toczy się walka pomiędzy złem i dobrem i wasze modlitwy niech wspierają wysiłki misjonarzy na świecie. W tej modlitwie za misjonarzy nie wolno nam ustawać. Do nieustannej modlitwy zachęca nas Jezus w dzisiejszej przypowieści. Jeśli będziecie prosić to Bóg weźmie w obronę swoich wybranych, którzy głoszą Ewangelie jego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa na całym świecie.
    Modlitwa to łaska, której my potrzebujemy jak tlen by nasza praca misyjna była owocna.
    Misjonarze Afryki Ojcowie Biali są Zgromadzeniem Księży pracujących tylko i wyłącznie w Afryce. Ich zadaniem jest pierwsza ewangelizacja Afryki. Idą tam gdzie Kościół albo jeszcze nie istnieje, albo jego struktury są bardzo słabe. Zakładają fundamenty Kościoła, budują pierwszą wspólnotę chrześcijańską i gdy ona już nieco okrzepnie, gdy są już pierwsze owoce tej ewangelizacji: wspólnota ludzi wierzących w Chrystusa, gromadzących się na Eucharystii, lokalne powołania to wtedy przekazujemy takie misje innym zakonom, lub księżom diecezjalnym. A my idziemy w inne miejsce aby znowu zaczynać. Krótko mówiąc jesteśmy pionierami. Zaznaczamy też szczególnie swoją obecności w krajach muzułmańskich. Często w krajach Afryki północnej gdzie dominują wyznawcy islamu nie można otwarcie głosić Jezusa Chrystusa. Nie ma otwartych Kościołów, parafii. Chrześcijaństwo jest prześladowane. To jest raczej praca polegająca na modlitwie i dawaniu świadectwa życia chrześcijanina. Bezinteresowna służba naszych Ojców w przytułkach dla bezdomnych lub bibliotekach dla biednych studentów daje nam okazje aby otwarcie się przyznać do tego, że robimy to ponieważ wierzymy w Chrystusa.
    Praca w Czarnej Afryce może wyglądać różnie. Wielkie miasta Afryki mają to wszystko co nam kojarzy się z cywilizacją: prąd, bieżąca woda w kranie, asfalt na drogach, supermarkety, hotele, itd. Czym dalej odjeżdżamy od stolicy kraju, asfaltowych dróg tym tej infrastruktury jest mniej.
    Ja pracowałem w Ugandzie w buszu, wśród plemienia Iteso. Doświadczyłem tam wojny i ubóstwa ludzi wśród, których pracowałem. Jest jednak coś innego co chciałbym wam podkreślić to jest wspaniała gościnność, otwartość tamtych ludzi. Nigdy jako misjonarz nie doświadczyłem od swoich parafian, od lokalnej ludności na terenie parafii na której mieszkałem żadnych objawów niechęci, wrogości. Ludzie do misjonarzy odnosili się z ogromną życzliwością, cieszyli się z naszej obecności i dzielili się z nami tym co mieli najcenniejszego.
    Głos Afryki, w którym możecie prześledzić pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II. Prośba o wsparcie modlitewne i finansowe. 
   Być może też ta misyjna niedziela pomoże nam zaangażować się więcej nasze serca, naszą wiarę w troskę o ludzi biednych i ubogich. Tak by zrobił Chrystus gdyby dzisiaj przemierzał ulice waszej wioski. On najwięcej serca poświęcał trędowatym, kalekim, niemym, głuchym, prostytutkom, celnikom. Ci ludzie w czasach Jezusa byli spychani na margines społeczeństwa żydowskiego. Afryka to dziś kontynent na marginesie świata.  Ja wam opowiadałem o Afryce. Większość z was być może nigdy Afryki nie odwiedzi. Gdzie są moje misje?  Tutaj na naszym podwórku, w waszej wiosce, w sklepie, w szkole, w domu, zakładzie pracy jest wiele ludzi potrzebujących, niekoniecznie rzeczy materialnych ale szczególnie miłości.

 

 
 
 
Po nabożeństwie zwiedzamy zaimprowizowaną wystawę z Afryki.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Pragnąłbym za pana pośrednictwem podzielić się moimi przeżyciami z Chrząszczyc i Folwarku. Byłem przyjęty iście po królewsku przez księdza proboszcza i parafian. Opolszczyzna będzie mi się zawsze kojarzyć z niezmiernym ciepłem i gościnnością. Dzielenie się swoją wiarą i doświadczeniami jako misjonarz to taki zaszczyt jaki wypływa z natury mojego powołania. To wszystko co przeżyłem i otrzymałem jest darem od Pana Boga i nie jest moją własną własnością. Aby ten dar we mnie wzrastał musi być przekazywany innym ludziom co czynię z wielką radością.

Pozdrawiam serdecznie z Lublina i proszę o modlitwę.

Z Bogiem

O. Bogusław Żero

Misjonarz Afryki

 

powrót-zurück-retour